21
lipiec
2016
Dzisiaj wpis żeglarski od trochę innej strony — nie prawnej, ale praktycznej. Ostatnio ze znajomymi pojechaliśmy pożeglować na Omedze. Łódki te rzadko wybaczają sternikom błędy. Przy mocnych wiatrach i doprowadzeniu do dużych przechyłów lubią zrobić wywrotkę. W żargonie żeglarzy nazywa się to grzybem. Taki grzyb miał miejsce na naszej jednostce. Co wtedy robić?
Poniżej parę wskazówek dla tych, którzy nigdy nie znaleźli się w podobnej sytuacji i nie wiedzieliby jak działać. W naszym przypadku w końcu udało się postawić łódkę. Łatwo nie było. Ale po kolei.
Nasz sposób działania:
1. Sprawdziliśmy, czy nikomu nic się nie stało i czy wszyscy wynurzyli się z wody.
2. Sprawdziliśmy, czy wszyscy mają prawidłowo założone w kamizelki.
Pływaliście bez kamizelek ratunkowych? Niech jedna osoba zanurkuje pod jacht i wyciągnie je z jaskółek. Załoga będąca w wodzie jak najszybciej ma je założyć! Jeśli macie duże przechyły, wieje silny wiatr — zakładajcie kamizelki ratunkowe od razu, nie czekajcie na niefortunne zdarzenia!
4. Jedna osoba wpłynęła pod jacht i wyciągnęła z jaskółek nasze rzeczy. Pod jachtem jest przestrzeń powietrzna, można więc bez przeszkód oddychać. My przekazaliśmy rzeczy do pilnowania jednej z załogantek. Oczywiście życie i zdrowie jest najważniejsze, ale chyba każdy zrozumie, że gdy nie czuje się zagrożenia, koniecznie chce się odzyskać portfel i smartphone’a 🙂
5. Jedna osoba zeszła pod jacht i ściągnęła żagle.
6. Zabezpieczyliśmy miecz, żeby był wypuszczony i wychodził z otworu mieczowego – przyda się to przy stawianiu żaglówki.
7. Wyciągnęliśmy talię i przerzuciliśmy ją przez burtę na drugą stronę Omegi.
8. Stanęliśmy (wszystkie wolne osoby) na krawędzi burty przeciwnej do tej, przez którą przerzucono talię. Na talii wszyscy robiliśmy przeciwwagę i staraliśmy się postawić łajbę.
Gdy jacht pomału przechyla się w naszą stronę warto stanąć na mieczu. Jest łatwiej utrzymać równowagę i przechylić jacht w swoim kierunku. Jeśli ma się odpowiednią przeciwwagę, większą niż waga stawianej Omegi (a raczej zanurzonego masztu), powinno udać się postawić łajbę “na nogi”.
Uwaga nr 1
O wszystkim łatwo napisać i wydaje się, że postawienie Omegi to banalnie łatwa sprawa. Tak jednak nie jest. Jakie mieliśmy trudności?
Nieodpowiednia masa 🙂 Razem za mało ważyliśmy. Pomysł był dobry, ale sami nie byliśmy wstanie zrobić przeciwwagi. Koleżanka była w wodzie i pilnowała rzeczy. Ja i dwóch dobrze zbudowanych chłopaków stawialiśmy łajbę. A raczej próbowaliśmy postawić łajbę 🙂
Nigdy by się nam to nie udało, gdyby nie pomoc sławskiego WOPR-u. Przypłynęły do nas dwie jednostki motorowodne. Ratownik, będący na jednostce nr 1, zaczepił u siebie talię i wspomagał nas silnikiem. Silnik robił dodatkową siłę przeciwwagi. Udało nam się w ten sposób postawić łódkę do połowy — to znaczy, że maszt leżał już na wodzie. Dalej Omegi postawić się nie dało. Zarzuciliśmy zatem koło ratunkowe na czubek masztu, żeby nie zanurzył się z powrotem i nie pociągnął jachtu do pełnego grzyba. Na jachcie motorowodnym nr 2 (też należącym do WOPR-u) kolega stanął na platformie i siłą mięśni podniósł maszt do góry. Tymczasem podejmowane były wcześniejsze działania tzn. ciągnięcie talii w kierunku przeciwnym do masztu silnikiem jednostki motorowodnej nr 1 oraz siłami mięśni dwóch załogantów wspierających się o burtę oraz miecz. Skutek: Postawiona omega do pionu! :).
Dzięki pomocy sławskiego WOPR-u, udało nam się w ciągu godziny postawić Omegę i wrócić do portu na pełnych żaglach 🙂
Uwaga nr 2
Zdarzenie miało miejsce, gdy warunki pogodowe były bardzo dobre, tzn. temperatura powietrza wynosiła ok. 30 stopni, woda ciepła, mogliśmy w niej bez problemu spędzić godzinę. Gdyby nikt do nas nie dopłynął, musielibyśmy jednak zostawić jednostkę i popłynąć do brzegu. Prędzej czy później odczuwalibyśmy zimno w wodzie.
Uwaga nr 3
Przed przypłynięciem WOPR-u podpływały do nas jednostki kabinowe. Każda z nich oferowała pomoc w wyłowieniu załogantów i odholowaniu nas do brzegu. Nikt nie chciał podjąć próby postawienia Omegi twierdząc, że się nie uda. Widząc naszą determinację i chęć w ratowaniu jednostki pozostawili nas samych w wodzie 🙂
Drogi żeglarzu: to, że nigdy nie stawiałeś wywróconej Omegi nie znaczy, że nie można tego uczynić. Jeśli WOPR był wstanie pomóc, Ty też możesz to zrobić 😉
Początkowo ratownicy WOPR-u także chcieli jedynie nas odholować do brzegu. Widząc jednak, że mamy pomysł na postawienie Omegi, postanowili nam pomóc.
W tym miejscu kolejny raz chcę podziękować za wiarę w nas i to, że uda nam się postawić łajbę do pionu. 😉 Żeglarz ma nie tylko znać się na prowadzeniu łódki — powinien także umieć sobie radzić w podbramkowych sytuacjach. To dzięki Wam, my żeglarze, zdobyliśmy cenne doświadczenie!Uwaga nr 4
Nie jest dobrym pomysłem holowanie wywróconego jachtu do brzegu, gdy maszt jest całkowicie zanurzony w wodzie. Przy takim holowaniu prędzej czy później zaryjesz masztem w dno. Uszkodzisz w ten sposób maszt, powłokę jachtu oraz inne urządzenia jachtowe. Koszt naprawy jednostki będzie wtedy bardzo wysoki. Bez żadnych szkód dla łajby stawiaj ją na wodzie bądź holuj ją, gdy łajba leży na burcie a maszt położony jest na wodzie (jednak nawet tutaj istnieje ryzyko zaczepienia jakiegoś olinowania bądź osprzętu o roślinność, dno itp.).
Uwaga nr 5
Maszt przed zanurzeniem się w wodzie można zabezpieczyć kołem ratunkowym. Jeśli nie masz koła, wykorzystaj kamizelkę ratunkową.
Wnioski
Wywróconą Omegę da się bezpiecznie postawić na wodzie. Warunkiem jest odpowiednia przeciwwaga i to, by nie zaryć masztem o dno 🙂
Opisana powyżej wywrotka była moją pierwszą (po kilku latach pływania!) i gdyby nie doświadczenie jednego z załogantów, prawdopodobnie zostawilibyśmy Omegę na wodzie, dostalibyśmy się na brzeg i w porcie szukali pomocy w postawieniu łódki.
Jeśli zaliczyłeś grzyba i masz inny patent na postawienie żaglówki, koniecznie napisz mi o tym w komentarzu! Każda rada będzie dla nas cenna 🙂
Zobacz również
Tematyka: prawo dla żeglarzy, żeglowanie, jacht, Omega, wywrócony jacht, jak postawić jacht
Komentarze
2020-06-23 14:45:26
Dziękuję, pozdrawiam.
2020-06-23 14:43:03
Bardzo ciekawy i interesujący artykuł, Pani Mecenas! Stopy wody pod kilem życzę! Rafał :)
2019-09-09 11:26:59
Do Marek Chrapan - pełna zgoda. Trzy razy podnosiłem łódź - raz szkoleniowo Omegę, raz w ramach ochotniczej akcji wbitego masztem w dno Oriona i trzeci raz wygrzybioną Omege - tym razem w roli nurka ochotnika z pełnym ekwipunkiem. Za każdym razem to samo - podnieść maszt do poziomu za pomocą dowolnej liny biegnącej od topu do pokładu , zabezpieczyć top kapokiem/kołem, zrzucić grota,złożyć maszt (jak do przeprawy pod mostem), postawić łódź pokładem do góry i jeżeli się da odholować pod brzeg a tam męczyć się dalej mając grunt pod dnem, a jak się nie da bo daleko, to próbować wylać wodę z kadłuba i jak już zacznie pływać to holować na płytkie albo do portu. Z wyjątkiem małych lekkich łodzi ze sprawną załogą, bez asysty drugiego jachtu operacja prawie niewykonalna. Maszt da się co prawda złożyć na pokład nawet bez asysty ale wtedy najpierw trzeba wleźć pod łódkę i zwolnic zabezpieczenie sztagu, ewentualnie jeszcze przetyczkę w cęgach jeżeli jest, wyciągnąć całkowicie z knagi fał do kładzenia/stawiania masztu, potem wleźć na kadłub (trudne) i ciągnąc za fał podnieść i zabezpieczyć maszt. Może tez udać się i z wody jeżeli kapoki maja dobrą wyporność.Kiedy maszt już przywiązany do pokładu można próbować obrócić łódź pokładem do góry i dalej juz wiadomo.
2019-09-09 10:49:20
Stawiałem szkoleniowo Omegę na Bełdanach, na obozie przed laty. Najpierw ją położyliśmy - rufa bez kontry i cała załoga na zawietrznej burcie - leży natychmiast. Jeden dobrze opływany wpław ( tego samego lata na następnym obozie zdobywałem kolejny stopień nurka) czyli ja, jak już wypłynął spod grota, podłożył pod maszt podany mu przez innego kursanta kapok (dla sprawdzenia mrożących krew w żyłach opowieści siadłem tak żeby przykrył mnie grot-przy odrobinie doświadczenia pod wodą nie powoduje to szczególnego stresu i wypłynąć spod tego łatwo - dla tego zachęcam do treningów w nurkowania, wystarczy na bezdechu, ale żeby zdobyć trochę obycia pod woda- nigdy nie wiadomo co się stanie). Potem ściągnęliśmy grota, zrzuciliśmy foka i położyliśmy maszt. Po tych operacjach kadłub dało się łatwo obrócić. Weszliśmy do środka.Ręcznikiem upchnęliśmy szparę w skrzynce mieczowej. Omega była drewniana i burty minimalnie wystawało ponad wodę co bardzo ułatwiało sprawę. Używając wiadra wylewaków i wszystkiego co się dało ochotniczka i 3 trzech ochotników było w stanie wylewać efektywnej od skrzynki mieczowej działającej przeciwnie. Kiedy skrzynka wylazła już z wody można było działać spokojniej i po jakimś czasie wody było na tyle mało że można było siąść na burty i pagajować do brzegu. U to wcale nie koniec. Kto nie wybierał ręcznie (bez pompy zęzowej) wody z kompletnie zalanej Omegi nie ma pojęcia ile wody mieści ta mała łódka - wylewasz, wylewasz o wody ciągle jeszcze dużo. Nigdy nie stawiałem plastikowej, może trudniej, nie wiem. Uwaga główna - odbywało się to w piękna pogodę, blisko brzegu, załogę stanowiło trzech młodych sprawnych facetów w tym jeden płetwonurek, bardzo sprawna opływana dziewczyna, wszyscy byli ochotkami i wiedzieli co robią. W realnych warunkach, kiedy na pokładzie nie ma czwórki młodych napaleńców tylko starszy sternik i kilku "pasażerów" to bez pomocy innych jachtów byłoby ciężko. Tutaj apelują do sterników. Jeżeli załoga chce podnieść łódź pomóżcie. Jeżeli tylko istnieje jakiś fał który nie biegnie wewnątrz masztu, trzeba go odknagować i podać na łodź. Jeżeli maszt nie jest wbity w dno podniesienie go do poziomu nie stwarza problemów. Jeżeli jest wbity, to bez silnej motorówki ani rusz. Kiedyś na szkwale burzowym zrobił grzyba Orion i wbił się w dno. Ciągnęliśmy za fał, nurkowałem, zapierałem się o dno i próbowałem go wyrwać - bez efektu. Dopiero motorówka 100 KM dała radę. A porem klasyka - złożeni masztu, przeholowanie na mieliznę i wiaderka w ruch. Gdybym miał zabrać si do stawiania dużej kabinówki działbym podobnie, ale ze nigdy tego nie robiłem (Orion duży nie jest :) nie będę stawiał hipotez skoro są ludzie którzy to wielokrotnie robili i wiedza lepiej
2019-06-02 16:58:30
Ja użyłem do stawiania falow grota i foka .
Dodaj komentarz